niedziela, 18 maja 2014

Nareszcie!

Statystyka poszukiwań przedwojennego domu do generalnego remontu ze stodołą i choćby hektarem ziemi. Zakres: województwo dolnośląskie i okolice.
  • tysiące przejechanych kilometrów,
  • ponad tysiąc rozważanych ofert z internetu,
  • kilkanaście obejrzanych gospodarstw,
  • trzy podjęte decyzje,
  • negocjacje ze spadkobiercami zakończone fiaskiem
Wreszcie tydzień temu wydawało się, że znaleźliśmy idealne dla nas gospodarstwo w Dobkowie. Gnaliśmy pewni sukcesu. Na miejscu dom okazał się malutki, ale były jeszcze dwa budynki gospodarcze i duża stodoła. Byliśmy gotowi do ustępstw. Już oczami wyobraźni widzieliśmy nasze wyremontowane siedlisko. Po paru godzinach oględzin dobrzy ludzie uświadomili nas, że w czasie obfitych deszczy do kuchni wdziera się woda z pobliskich pól. Właściciel zapomniał o tym wspomnieć. Ręce nam opadły.
Mieliśmy już już dość przeżywania kolejnych zawodów. Postanowiłam zrobić sobie długą przerwę w poszukiwaniach.
Już następnego dnia nie wytrzymałam i zerknęłam do internetu. Potem cztery godziny jazdy na miejsce i  od razu podjęta decyzja. Termin u notariusza za cztery dni.
Do końca nie byliśmy pewni, czy właściciel nie wycofa się w ostatniej chwili. I rzeczywiście nie zjawił się w umówionym terminie! Załamka. Po pół godzinie okazało się, że pomylił termin :)
Uff. Pani notariusz zaczekała. Mamy wymarzone gospodarstwo!!!



Dom nie powala nas swoją urodą, ale okolica jest niesłychanie piękna, sąsiedzi bardzo mili, a nasza działka jest lekko nachylona na południe i na dodatek widać z niej góry :) Zdjęcia robiłam tuż przed deszczem, więc nie widać całej panoramy.

11 komentarzy:

  1. Brawo za odwagę! Czekamy z niecierpliwością na więcej zdjęć (w tym wnętrza). Okolica faktycznie ładna. Znamy, bywaliśmy. Pozdrawiamy gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej! Tak szybko doczekałam się pierwszego komentarza, dziękuję!
    Pozdrawiam równie gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odlotowe miejsce : ) Dom to drobiazg, przy dzisiejszych technologiach i dostępności wszelakich materiałów. My zawsze mówimy dom można zrobić otoczenia się nie da :)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, najważniejsze jest miejsce. Dlatego mając ograniczony kapitał tak długo szukaliśmy tego właściwego :)

      Usuń
  4. Okolica - cudowności !!!
    TAM musicie być szczęśliwi - nie ma innej opcji :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znaleźliście świetne miejsce, mnie się nie udało w Izerach, za mało ziemi przy wszystkich oglądanych ruderach. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My także szukaliśmy czegoś większego. Jakoś te 1.5 hektara musi nam teraz wystarczyć. Spróbujemy coś dokupić od sąsiadów. Jeżeli się nie uda , to pod pastwiska trzeba będzie coś wydzierżawić. Koniecznie musimy mieć owce ;)

      Usuń
  6. Super lokalizacja. I ten pagórek! Czytam od początku, bo właśnie trafiłam tu od Inkwizycji ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również czytamy i przeżywamy z Wami te magiczne, wyczekane chwile:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę Wam radosnej pracy na swoim ! Wiem, co to znaczy remont beznadziejnej ruiny. Mieszkam w niej ( wyremontowanej) już 11 lat i ciągle jestem zachwycona decyzją ucieczki z miasta. Wszystkiego dobrego !

    OdpowiedzUsuń