- tysiące przejechanych kilometrów,
- ponad tysiąc rozważanych ofert z internetu,
- kilkanaście obejrzanych gospodarstw,
- trzy podjęte decyzje,
- negocjacje ze spadkobiercami zakończone fiaskiem
Mieliśmy już już dość przeżywania kolejnych zawodów. Postanowiłam zrobić sobie długą przerwę w poszukiwaniach.
Już następnego dnia nie wytrzymałam i zerknęłam do internetu. Potem cztery godziny jazdy na miejsce i od razu podjęta decyzja. Termin u notariusza za cztery dni.
Do końca nie byliśmy pewni, czy właściciel nie wycofa się w ostatniej chwili. I rzeczywiście nie zjawił się w umówionym terminie! Załamka. Po pół godzinie okazało się, że pomylił termin :)
Uff. Pani notariusz zaczekała. Mamy wymarzone gospodarstwo!!!
Dom nie powala nas swoją urodą, ale okolica jest niesłychanie piękna, sąsiedzi bardzo mili, a nasza działka jest lekko nachylona na południe i na dodatek widać z niej góry :) Zdjęcia robiłam tuż przed deszczem, więc nie widać całej panoramy.
Brawo za odwagę! Czekamy z niecierpliwością na więcej zdjęć (w tym wnętrza). Okolica faktycznie ładna. Znamy, bywaliśmy. Pozdrawiamy gorąco!
OdpowiedzUsuńOjej! Tak szybko doczekałam się pierwszego komentarza, dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam równie gorąco :)
Odlotowe miejsce : ) Dom to drobiazg, przy dzisiejszych technologiach i dostępności wszelakich materiałów. My zawsze mówimy dom można zrobić otoczenia się nie da :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
O tak, najważniejsze jest miejsce. Dlatego mając ograniczony kapitał tak długo szukaliśmy tego właściwego :)
UsuńOkolica - cudowności !!!
OdpowiedzUsuńTAM musicie być szczęśliwi - nie ma innej opcji :-)
:) :) :)
OdpowiedzUsuńZnaleźliście świetne miejsce, mnie się nie udało w Izerach, za mało ziemi przy wszystkich oglądanych ruderach. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMy także szukaliśmy czegoś większego. Jakoś te 1.5 hektara musi nam teraz wystarczyć. Spróbujemy coś dokupić od sąsiadów. Jeżeli się nie uda , to pod pastwiska trzeba będzie coś wydzierżawić. Koniecznie musimy mieć owce ;)
UsuńSuper lokalizacja. I ten pagórek! Czytam od początku, bo właśnie trafiłam tu od Inkwizycji ;)
OdpowiedzUsuńRównież czytamy i przeżywamy z Wami te magiczne, wyczekane chwile:))
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam radosnej pracy na swoim ! Wiem, co to znaczy remont beznadziejnej ruiny. Mieszkam w niej ( wyremontowanej) już 11 lat i ciągle jestem zachwycona decyzją ucieczki z miasta. Wszystkiego dobrego !
OdpowiedzUsuń