No nic, znalazłam kawałek miejsca pod próchniejącą gruszą, wykarczowałam z pokrzyw i kobylaka. Jest mój symbol - pierwsze bylinki :)
Pokazuję to zdjęcie na pamiątkę początków , bo łatwiej będzie docenić po latach osiągnięcia mrówczej ogrodniczej pracy.
Posadziłam słoneczniczka, jeżówkę i kocimiętkę. Nic nie widać. Takie są początki i to jest właśnie piękne w ogrodnictwie: Praca - cierpliwość - nagroda.
Dla porównania pokażę mój ogródek z Małopolski w 2009 roku
To samo miejsce teraz
kwiecień 2009
New Dawn w 2009roku
New Dawn w 2014
W Janicach też kiedyś wszystko rozkwitnie!
Tymczasem resztę terenu pod warzywnik wyściółkowałam sianem. Niech czeka na lepsze czasy.
A teraz ogłoszenie dla izerskich sąsiadów:
Może ktoś chciałby sadzonki bylin i ziół? Same gatunki b. odporne na wszystko, wiele samorozsiewających się.:
oregano, melisa, mięta, kilka gat. bodziszków, kocimiętka, jasnota plamista, fiołki, jeżówki, żurawki, poziomki itd. A pod koniec sierpnia mogę podzielić się sadzonkami kolejnych, tych mniej odpornych na upał.
Jutro przyjeżdżam, więc mogę coś wykopać. Na czas upałów można przechować w chłodzie, a potem i tak maj przyjść oziębienie.
P.s. Chyba wreszcie znaleźliśmy odpowiednią dachówkę! Jest czerwona i układana w koronkę :)
Ogród obłędny! Zwłaszcza jak się patrzy na porównania.
OdpowiedzUsuńKiedy ja się takiego doczekam? ;)
Co to za róża? Marzy mi się taka przy domu
New Dawn, świetna odmiana, niewymagająca specjalnej troski. Nigdy mi nie chorowała.
UsuńTwoje zdjęcia przed i po napawają mnie optymizmem, że i u mnie będzie to wszystko kiedyś wyglądało jak w marzeniach ;)
OdpowiedzUsuńJasne, to tylko kwestia czasu :)
UsuńJa sie zglaszam na sadzonki pod koniec sierpnia :)
OdpowiedzUsuńPiekne metamorfozy ogrodkowe, w Janicach tez na pewno bedzie tak uroczo :)
Pozdrowienia cieple :)
Zapraszam i pozdrawiam :)
UsuńFantastyczne osiągnięcia. Jak z obrazka ;)
OdpowiedzUsuńDom z piaskowca zazdrości i chętnie przyjąłby sadzonki :)
:)
OdpowiedzUsuńpolecam się, napisz maila, które Cię interesują i w jakich ilościach;)
Dzisiaj już nie zdążę wykopać, bo właśnie ruszamy w drogę, ale przywiozę za tydzień.
Dziękuję, odezwiemy się :)
OdpowiedzUsuńWitaj Rezedo :)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza sobie stworzyłaś, podobają mi się kontrolowane przejścia i wielowątkowe plany. A ten mur ze strzyżonej tui (?) z czerwcowych zdjęć jest marzeniem noszącym znamiona angielskich ogrodów.
Pięknie wyeksponowane róże i trafione dopełnienia ... och och !
Dziękuję za tyle komplementów :)
UsuńŻywopłot z tui ma 18 lat, jest grzechem młodości - teraz mam alergię na tuje ;)
Ale rzeczywiście stał się fajnym tłem dla rabaty.
Alergię mentalną czy faktycznie kichanie i prychanie ?
UsuńPrzycięta prezentuje się szalenie stylowo :)
Dopiero teraz zauważyłam, że przycięte tuje nie są takie złe! Widząc obowiązkowe szpalery tui przy każdym domu dostaję wysypki. Mentalnej ;)
UsuńWięc do tej pory starałam się nie zauważać moich.
Śliczny ogród ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńNiesamowite są te ogrodowe metamorfozy... trudno, trzeba czasu, ale po kilku latach tylko dzięki zdjęciom "sprzed" pamięta się, jakie były początki ;)
OdpowiedzUsuńW kwestii stogu to jak znajdę chwilę, aby obłaskawić nową drukarkę, zeskanuję zdjęcie i Ci wyślę. No chyba że zajrzysz do nas przy następnej wizycie w J. ;)
A, i oczywiście jestem chętna na sadzonki! Przygarnę wszystko, co pasuje do wiejskiego ogródka ;)'
W takim razie przywiozę pełen zestaw. Mam wątpliwości co do purpurowych żurawek, purysta ogrodniczy chyba nie będzie na nie patrzył przychylnym okiem ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musimy się spotkać. Ostatni przyjazd tak nas pochłonął, że groziła nam śmierć z przepracowania. Czas porzucić szkodliwe postawy ;)
Do miłego :)
Przepiękny ogród stworzyłaś. Teraz będziesz miała jeszcze większe pole do popisu. Zyska dom i otoczenie. Zazdroszczę bardzo i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń