Dla przypomnienia widok na drzwi do obecnej sypialni sprzed dwóch lat. To te pierwsze z prawej, a po lewej stronie widać jeszcze wygódkę ;)
Widać tutaj, w jak złym stanie były ściany, okropnie zawilgocone i przesiąknięte wyziewami z obory. Pracy nad tym fragmentem domu było chyba najwięcej, zwłaszcza przy północnej ścianie. Gruba od 1.8 do 2.4 m u podstawy, a na dodatek do połowy wysokości wciśnięta w wodonośny stok.
Tak wyglądała po odkopaniu do poziomu podłogi w piwniczce.
Głowiło się nad nią kilku fachowców, ich wyceny na doprowadzenie jej do porządku zwalały z nóg. I wtedy pojawiła się nasza ukochana ekipa, opisała swoje dotychczasowe doświadczenia z takimi problemami i zaproponowała czterokrotnie niższą cenę.
A wracając do tematu sypialni. Zanim można było ułożyć się do snu, należało tylko: zaizolować ściany w poziomie i pionie (także tą wewnętrzną, działową, o grubości bagatelka 1,5 metra), wybrać z podłogi 70 cm ziemi, zdrenować, zaizolować, położyć ogrzewanie podłogowe i płytki. Niestety moje wołanie o drewnianą podłogę nie zostało wysłuchane. Cóż, jak chce się łukowe ściany, to trzeba pożegnać się z kaloryferami, brak miejsca.
Korzystamy z niej od półtora roku. W lecie jest chłodno, w zimie też. Chyba, że włączę ogrzewanie ;) Ustawiłam termostat na trzy godziny rano i 4 wieczorem. To w zupełności nam wystarcza, bo w środku dnia nie korzysta się przecież z sypialni. Żadnej wilgoci nie widać, chyba się nam udało!
Największym problemem okazało się umeblowanie takiego wnętrza, ale o tym następnym razem.
Podziwiam nakład pracy, jaki wkładacie w renowację tego pięknego domu z duszą!!! Widok tej sypialni powala z nóg, trochę przypomina mi surowe, średniowieczne wnętrza angielskie, ale jak widać na zdjęciach ciepłe, stonowane kolory złagodziły tą surowość. Kolorowych snów życzę!
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że obudziłam się w średniowiecznym lochu ;) Pewnie nie każdy czuł by się dobrze w takiej sypialni, ale mnie ta surowość ścian nie przeszkadza. Trochę drewna, kwiatki na zasłonach i już lepiej.
UsuńChylę czoła, bo pracy tyle a tyle to wiadomo, jest zawsze, ale że udało Wam się zaprojektować to wnętrze, dojrzeć w nim to co jest teraz to podziwiam. :)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za miłe słowa!
UsuńNajpiekniejsze w tym wszystkim jest to, ze marzenie zostalo spelnione :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny odcinek umebleniowy, jak to mawial moj Dziadek - upiekszanie pomieszczenia :)
Zapraszam na ciąg dalszy i do łazienki ;)
UsuńSzczęśliwy Ten, którego marzenia się ziszczają... i o to chodzi :)
OdpowiedzUsuńMoja małżonka zawsze marzyła aby mieć z domu, bezpośrednie wyjście do ogrodu z poranną kawa w dłoni... więc przerobiliśmy jedno okno (w kuchni) na drzwi. Dodatkowo zawsze jakąś zieleninę można sięgnąć z grządki i wrzucić prosto do gara :)
Sypialnia z ogrodem – o tym nawet nie myślałem – ale brzmi ciekawie. Letnie noce z zapachem maciejki i paradą świerszczy... działa na wyobraźnię!
A co powiesz na wiciokrzew na murze, jaśminowiec koło wejścia i macierzankę między kamieniami ścieżki? Obstawiliśmy się zapachami :)))
OdpowiedzUsuńNiestety (jeszcze) nie wiem jak pachną wiciokrzew i jaśminowiec... ale domyślam się że równie uroczo jak macierzanka czy maciejka :)
UsuńJakbym mogła wyjść z sypialni wprost do ogrodu, to byłabym najszczęśliwsza na całym świecie! Niestety sypialni brak :D Ale z pokoju dziennego, który służy nam za sypialnię jest wyjście na taras. Też nieźle, tylko taras jeszcze nie urządzony od naszej przeprowadzki. Ale w tym sezonie chyba przyszedł na niego już czas :)
OdpowiedzUsuńP.S. Nie odwiedziliśmy bo: a) trochę się krępowałam tak nosa wściubiać, b) w obie strony podróż mieliśmy w kiepskiej pogodzie i skupiliśmy się na bezpiecznym dojeździe, c) pod koniec maja wybieramy się ponownie ;) ...
Tylko spróbujcie nas nie odwiedzić!
Usuńp.s. Nasz taras od strony pokoju jest na razie glinianym klepiskiem, wyjście po deszczu grozi wywinięciem orła ;)
Przypomnę się w takim razie bliżej terminu i poproszę o wskazówki dojazdu ;) Chociaż chyba mniej więcej na google zlokalizowałam Wasze siedlisko... :)
UsuńP.S. Wybierasz się może na Gardenię? Bo widziałam, że wpisywałaś się pod postem Magdy z Barw Ogrodu.
UsuńTaki mam plan :)
UsuńNo to w takim razie mam nadzieję, że do zobaczenia tam :) Ja będę na pewno, więc jak coś to zaczepiaj śmiało ;)
Usuńwitam się slicznie... i pędzę poczytać posty :)
OdpowiedzUsuńMiło gościć! Zapraszam do czytania :)
UsuńMieliście dużo pracy ale efekt końcowy oszałamiający !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie dziękuję!
UsuńNiesamowita metamorfoza. Pięknie to urządziliście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dziękuję i serdecznie witam !
UsuńŚwietna praca i oszałamiający efekt. Brawo !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na sypialnię. Podziwiam za ogrom pracy włożony w dom, całość prezentuje się naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńA to nieprawdopodobna zupełnie historia..! W życiu bym nie pomyślała, że można osiągnąć coś takiego. Chylę czoła wobec odwagi i efektu także.
OdpowiedzUsuńSzczęka mi opada!Tu jest idealnie!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem jak do Was trafiłam ale miejsce w którym stworzyliście sobie swój świat to miód na moją duszę. Będę stałą bywalczynią, jeżeli czasu mi starczy to chętnie w takim klimacie spędzę trochę swojego czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was i niskie pokłon za dzieło które stworzyliście.
cudnie tam u was! jestem w mega szoku jak to udało wam się wszytsko pięknie zagospodarować... jestem pełna podziwu i kibicuję wam z całego serca!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOsuszanie wilgoci to tylko chwilowe rozwiązanie. Problem musi być niestety głębszy i musicie znaleźć przyczynę wilgoci w domu.
OdpowiedzUsuń