niedziela, 15 stycznia 2017

Słodkich snów

Ku memu wielkiemu zdziwieniu nadeszła zima, zaskakując mnie bardziej niż drogowców. Ciągle sypie, M nie nadąża z odśnieżaniem, a psy ledwo przedzierają się przez zaspy. Samochodom jest łatwiej, bo pług jeździ dość często, ale wystarczy,  żeby zaczęło wiać i po kwadransie trudno dopatrzyć się przebiegu drogi. Mamy takie jedno miejsce przy wyjeździe z Janic w kierunku Grudzy, które już nie raz okazało się końcem mojej trasy. Nawet nie musi być dużo śniegu, wystarczy wiatr, który na zakręcie momentalnie potrafi usypać wielką zaspę w poprzek drogi.

Taka pogoda zmusza do kameralnych zajęć. Czas na urządzanie kolejnych pomieszczeń. Prowizorka poprzeprowadzkowa miejscami ustępuje czemuś bardziej docelowemu, choć niekoniecznie. Znaleźliśmy ostatnio trochę rupieci, które mają stać się naszymi meblami. Pozbywamy się ikei i na to miejsce wnosimy coś, czego jeszcze parę lat temu nie ustawiłabym nawet w piwnicy.
A propos piwnicy. Dawna piwniczka na ziemniaki, która jest położona częściowo poniżej gruntu, służy nam już od dawna do całkiem innych celów. Chciałam ją pokazać, kiedy będzie zupełnie ukończona, jednakże tracę już nadzieję na tą "zupełność", więc koniec z czekaniem.
Można było dostać się do niej przez dziurę w ścianie obory.
 

Z podwórka prowadziły do niej całkiem  porządne drzwi, z drugiej strony było nawet okno.

 


Miejsce nie wyglądało zbyt przyjaźnie, ale rozbudziło naszą wyobraźnię i ....


 





27 komentarzy:

  1. Alez to super wyszlo :)
    W takiej sypialni to tylko mile sny - nie ma innej opcji :)
    Jestem zachwycona Wasza pomyslowoscia i efektami.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i mniej zasp na drogach :***

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW!
    (slow brakuje by wyrazic zachwyt)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę juz zawsze pamiętac Twój smiech i tajemnicza minę w związku z piwniczką na płody. U nas też niezła zima, ale bez zasp. Droga z Janic przez Grudzę jest dla mnie zawsze ekstremalna, jak nie mgła, to zamiecie. Nie udało mi się za to nigdy jadąc od Rębiszowa wjechac na tę Waszą, zawsze laduję w Chmieleniu.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skręcasz w lewo zamiast w prawo. Oj niedobrze, błądzisz siostro, błądzisz ;)

      Usuń
  4. To niesamowite. Podziwiam wykonaną pracę, ale przede wszystkim ogromną wyobraźnię. Ja bym chyba nigdy nie była w stanie dostrzec tak ogromnego potencjału w piwnicy na kartofle :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jaaaa..siedzę z otwartą buzią i przesuwam od zdjęcia przed do zdjęcia po.. jak przedmówczyni mi zabrakłoby wyobraźni, żeby w piwniczce na ziemniaki dojrzeć taką perełkę. Pełen szacun - jak to niegdysiejsza młodzież mawiała

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie... czuć rękę gospodyni.
    Bardzo ładnie odświeżyliście ściany. Czy szanowny M nie miał problemów z wilgocią? (porosty na ścianie)...
    Czy podejmowaliście jakieś specjalne działania?

    Pozdrowienia dla niezłomnych zakopanych w śniegu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walka z wilgocią to długa historia, bo te ściany nie były ogrzewane przynajmniej od 200 lat ;) a do tego są wkopane w stok, z którego ciągle sączy się woda.

      Usuń
    2. A na ścianach nie tylko porostom było dobrze, nawet całkiem spore paprocie rosły tam sobie ;)

      Usuń
    3. Może właśnie w Janicach swoją genezę miały "Opowieści z mchów i paproci" :))))

      Usuń
  8. Paprocie trzeba było zostawić - to by dopiero cudo było ;) A tak serio - piękny pokoik wyszedł. Chociaż jakbym ja miała taką piwniczkę, to bym urządziła... piwniczkę :D Domyślam się jednak, że na to Wam miejsca nie zabraknie i tak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wprost niewiarygodne! Gratuluję :) Wygląda zjawiskowo.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. dobry pomysł- nie czekać na zakończenia...
    zerkniecie blogowych przyjacół na tajemne miejsca czyni cuda.
    I ja napiszę: pięknie wyszło i u nikogo nie znajdziemy takich zachwycających zakątków, brawo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście nieraz wystarczy, żeby ktoś spojrzał przychylnym okiem i zapominam o niedoróbkach.
      Dziękuję za tak miłe słowa!

      Usuń
  11. Nie musisz wyjeżdżać do Toskanii - masz ją na miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieraz miałam takie skojarzenia, ale podczas przejażdżek po Pogórzu Izerskim ;) Te łagodne wzgórza i malowniczo rozsiane wioski, a architektura w miasteczkach zapiera mi dech w piersi. Niestety łzy cisną się do oczu, kiedy widzę, jak są zrujnowane.

      Usuń
  12. Jakie trzeba mieć oko i wyobraźnię, żeby dostrzec możliwości w takiej zrujnowanej piwniczce...Pięknie wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  13. to co robicie to jest nie do chwalenia do ubóstwiania ! coś pięknego ! jesteście wspaniali !

    OdpowiedzUsuń