Nasze ostatnie dwa lata były niesamowite pod wieloma względami. Jak wielkim wysiłkiem jest taka inwestycja wie tylko ten, kto się jej podjął. A gdy jeszcze mieszka 370 km od tego miejsca, to naprawdę wie, że żyje.
Oglądam sobie zdjęcia i trudno mi uwierzyć w to, co widzę.
Na pierwszym planie stół zakupiony jako drewno opałowe ;) Resztę "drewna opałowego" także wkrótce odnowimy. Znaleźliśmy w nim jeszcze dwa krzesła, szafkę i błękitną szafę, niestety porąbaną. Sprzedawca (inżynier spod Wrocławia) wyjaśnił, że trudno mu było wynieść ją z pokoju, więc trochę sobie ułatwił sprawę.
Kolejne wnętrza wypełnione przypadkowymi sprzętami czekają na dokończenie. W stodole kolejka mebli do odnowienia, a tymczasem przyszła wiosna i urządzanie się zostało zawieszone na czas zakładania ogrodu, czyli pewnie do listopada.
Za to niezawodna ekipa dokonuje metamorfoz na zewnątrz.
Na moim monitorze tynk wygląda jakby był niebieski, więc donoszę, że nie jest. W rzeczywistości jest jasno szary. O wiele jaśniejszy niż chcieliśmy, ale trudno. Tak to bywa z próbnikiem.
Ja uwilebiam metamorfozy domow, wszelkie relacje z remontow, odnawiania itp. Wpisuje hasla w google i szukam i czytam, podpatruje przygotowujac sie do remontu wlasnego starego domu. U was wyglada to piekenie, te element z cegiel - jestem pod wrazeniem!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że coś z tych zapisków będzie przydatne w twojej pracy. Powodzenia!
UsuńAleż piękne wnętrze udało się Wam zaaranżować ! Dzięki białym meblom i sporej powierzchni pomieszczenie nie wydaje się być przytłoczone ciężkim, ceglanym sufitem. Z zewnątrz dom też całkiem przyjemnie się prezentuje . Zachowasz te winogrona, które pięły się po starym murze ?
OdpowiedzUsuńTo była współczesna, nieodporna na choroby odmiana, więc bez żalu ją usunęłam. Nic co rosło przy murach nie mogło się ostać, bo trzeba było zrobić odwodnienie wokół całego domu. Na pocieszenie dodam, że już posadziłam 11 pnączy, za parę lat dom utonie w zieleni.
UsuńNie lubię metamorfoz. Na moim monitorze tynk też jest niebieskawy taki gołębi. Okien to masz od liku. Oglądają zdjęcia sprzed to człowiek zastanawia się skąd wziął siłę aby to ruszyć i doprowadzić to finału. Efekt końcowy świetny, gratuluję :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, skąd wzięło się tyle sił. Cieszę się, że najgorsze za nami.
Ja ogromnie podziwiam takich 'inwestorow' o jakich piszesz i jakim jestescie.
OdpowiedzUsuńMetamorfozy niesamowite...
Gratuluje i zycze dalszego powodzenia.
A
Ciężko uwierzyć, że to to samo miejsce :) Bardzo, bardzo mi się podoba i nieustająco trzymam kciuki za dalsze etapy.
OdpowiedzUsuńrewelacja ,jestem pod wrażeniem ,pięknie, ja nie miałabym odwagi podziwiam i czekam na więcej pozdrawiam Ania ze Śląska
OdpowiedzUsuńChcieliśmy się do Was wybrać, by podziwiać na własne oczy, ale strach się tak dołować! :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy!
UsuńDla pokrzepienia mamy sporą garść niepowodzeń ;)
Owocnego weekendu życzę, tak wpadłam... odstresować się :D
OdpowiedzUsuńHa, ha... stół jak nasz, szafki jak nasze. Nawet układ szuflandii ten sam, tylko "klamki" będą inne. Będą, bo dopiero przywiozłem i czekają na złożenie. Za jakiś miesiąc zapraszamy na kawkę. Będziesz się czuła jak u siebie ;) hihi
OdpowiedzUsuń