Wiadomo, remont nigdy się nie kończy, ale chciałoby się pomieszkiwać w bezpiecznej strefie czystości. A tu ciągle coś wypada. W pokoju zwanym kiedyś mrówczanym, a obecnie kocim, mamy piękny sufit. Wszystkie deski udało się odzyskać i oczyścić z grubej warstwy lakieru. Ten widok cieszył nas niezmiernie, chociaż co jakiś czas coś nam sypało się na głowę. Kiedyś powinno się wysypać do końca. He, he, wygodnie tak się pocieszać.
Przyszedł czas na remont piętra, a wtedy na parterze spomiędzy sufitowych desek zamiast małych paprochów zaczęły wypadać kamyki, plewy i nie wiadomo co jeszcze. Postukałam kijem od miotły w jedną desek, a ona pięknie podniosła się i obsypała mnie piaskiem. Nie chciało się od razu rozebrać sufitu i oczyścić, to mam. Znowu wszędzie zapylone.
I na co ja narzekam?! Już wkrótce czeka nas wymontowywanie dziesięciu okien i chyba skończy się na robieniu nowych.
A na przekór wszystkiemu dom na zewnątrz nadal pięknieje :)
Chociaż... Nie mogę sobie wybaczyć, że wybrałam kolor elewacji bez zrobienia próbki. Jestem zmęczona tym remontem, łażeniem po sklepach, ciągłym podejmowaniem "bardzo ważnych decyzji". Nie chciało mi się kupować 1 litra, malować fragmentu i wracać po resztę. Chciałam mieć to już za sobą, więc byle co, byle szybciej. No i wyszło okropnie jasne, obrzydliwie sterylne. I czemu nie zrobiliśmy baranka, skoro staramy się wszystko odtworzyć jak najwierniej? Miała być szara !!! Dopadła nas pomroczność jasna czy co? Kiedy spoglądam na dom idąc po ulicy, w pierwszej chwili myślę: Oesu, ale ktoś spaścił tę renowację! A w drugiej chwili: Aha, to my.
Pocieszam się, że wygląd poprawi rozrośnięcie się pnących róż, wzdłuż ścian posadziłam jedenaście, w tym siedmiometrowe giganty. Lykkefund wystarczy na zasłonięcie południowej elewacji do wysokości pierwszego piętra. Po kilku latach oczywiście. Na razie ma pół metra :)))
Alez to wieeeeeelkie domisko!!! Nawet jak na dolnoslaskie standardy naprawde welkie!
OdpowiedzUsuńNiestety ;)
UsuńEtam wielkie ;) My też mamy dosyć, choć do Waszego zaawansowania... to nam hoho. Pięknie domek wyszedł. Czysto i elegancko. Tu ludzie tak nie lubią ;) Ale akurat nam się podoba. Znalazłem podobne zdjęcia naszego, kiedy nam go sprzedawano :) bo teraz to... szkoda gadać. Nie ma to jak sobie zrobić przerwę ;) pozdro!
OdpowiedzUsuń"Czysto i elegancko" - chyba zapadnę się ze wstydu pod ziemię ;(
UsuńPozdrawiamy i czekamy na obiecaną wizytę!
Duże domy należały do bogatych Niemców. Było czysto i elegancko. To jest nasza tradycja!! ;) i no... wiesz... my, posiadacze "białych" domów musimy się wspierać ;)
UsuńSą wreszcie wakacje, więc bardzo chętnie wpadniemy na jakąś kawkę popołudniową, a i sami zapraszamy!
Do zobaczenia :)
UsuńA ja sobie obliczyłem że jak będe remontował w takim tempie jak obecnie to ukończę remont w 2084 roku :). A więc mam czas i niczym sie nie przejmuję. Ha. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdzie się nie śpieszyć - to nasze marzenie. Kiedyś pewnie dojdziemy do takiego stanu umysłu, może przed 2084 rokiem?
UsuńPozdrawiamy!
Kolorem elewacji sie nie martw, sciemnieje:P Jestem pod wrazeniem, ile zrobiliscie, w krotkim stosunkowo czasie! Taaaaki budynek wyremontowac, otynkowac, wstepnie zagospodarowac teren... to kurcze jest cos! Na moje oko jestescie w czolowce neo-wiesniakow jesli chodzi o remontowanie! Tak wiec... nie narzekac, tylko do przodu:) pozdrowienia, Issa (niezalogowana)
OdpowiedzUsuńDzięki za podniesienie na duchu!
UsuńPozdrawiamy:)
O właśnie, widzę, że osoba powyżej już napisała o elewacji, ja chciałam napisać, że przybrudzi się :P W każdym razie na bank ta ,,sterylność" się nie utrzyma :)
OdpowiedzUsuńA tak po za tym idziecie jak burza :)
Koty (i nie tylko) dzielnie pracują nad przybrudzeniem. Pod każdym oknem pionowa ścieżka po zabłoconych łapkach.
UsuńA ja uważam, że elewacja jest ok. Wygląda to świeżo i zapraszająco. A jak jeszcze róże po tym "pójdą", to będzie dla nich super tło!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za remont i liczę, że w nieodległej przyszłości zaczniecie gości przyjmować - taki był plan, prawda? W tym roku przejedziemy chociaż koło Was, żeby okiem rzucić jak ta elewacja na żywo się prezentuje ;)
Pokoje dla gości "się robią", ale na skromny nocleg można już wpadać, więc nie przejeżdżajcie obok tylko przyjeżdżajcie nas odwiedzić!
OdpowiedzUsuńTo może wprosimy się na kawkę, a ja pobuszuję po Waszym remoncie ;) Takie jakieś zboczenie, że mnie kręcą takie renowacje :D
UsuńTeż marzę o zamieszkaniu na wsi, choćby przez kilka dni.
OdpowiedzUsuńremont u mnie też trwał dłużej niż chcieliśmy, ale efekt zrekompensował wszystko :)
OdpowiedzUsuńMógłbym wiedzieć jaką macie grubość szprosów w oknach ? dzięki Mateusz.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale nie zaglądałam na bloga od sierpnia :(
OdpowiedzUsuńSzprosy mają 3 cm Pozdrawiam